LEKARZ
Ola oraz ja wstaliśmy dzisiaj w niezwykle dobrych nastrojach. Wstaliśmy z myślą, iż wyjdziemy wieczorem w końcu sami do kina. Wypad ów zamierzaliśmy już kiedyś, jednak stale coś nam przeszkadzało, a to robota czy też nawet brak chęci i lenistwo. Teraz robi się coraz sympatyczniej na dworze więc aż chce się wychodzić z domu. Babcia zgodziła się zostać z małym, poza tym jak zawsze kiedy tylko tego pragniemy. Poszliśmy więc jak co rano do pracy, każde w swoją stronę. Ola dziś miała zapisane mniej klientek, więc przyszła do domu wcześniej, aby naszykować się na wieczór. Ja chwilę później dołączyłem do niej. Kiedy byliśmy już gotowi do wyjścia, Ola zwróciła uwagę, że nasz Kacperek jest jakiś zrzędny i ma oczy zaszklone. I wszystko było jasne, gdy zmierzyliśmy mu gorączkę. Musieliśmy pozostać w domu. I spędziliśmy wieczór oraz noc na sprawdzaniu i zbijaniu gorączki u młodego. Kolejna noc z tych nieprzespanych. Natomiast na drugi dzień pojechaliśmy do lekarza. Okazało się, iż synek ma grypę i musimy odpoczywać w łóżku.