Jak co dzień wstałem z samego rana żeby przygotować się do szkoły. Wnet po przebudzeniu udałem się do łazienki ażeby wziąć ranny prysznic. Następnie jak to mam w zwyczaju przeglądnąłem czy wszystko co mi jest potrzebne na dzisiejsze lekcje mam przygotowane oraz w plecaku. Kiedy już byłem ogarnięty i spakowany zszedłem na dół do rodziców na śniadanie. Za oknami ciemno nic nie widać jak to w zimowe poranki, sam także specjalnie nie rozglądam się na krajobraz. Zrobiłem sobie śniadanie, usiadłem przy stole wraz z rodzicami którzy zachowywali się jak zawsze. Nie wyczuwałem tego, że coś ukrywają przede mną. Po zjedzeniu poleciałem na górę ubrać się oraz wziąć plecak. Schodząc na dół rodzicielka powiedziała żebym się ciepło ubrał albowiem na dworze jest niesłychanie zimno, tak też zrobiłem i udaje się do wyjścia jakie było moje zaskoczenie kiedy po otwarciu drzwi dojrzałem całkiem potężne zaspy. Widząc moją pozę, rodzice zachodząc się od śmiechu poinformowali mnie, że telefonowali ze szkoły i dzisiaj lekcje są przez to cofane.